25 marca 2013

Lees Sourdough


Prosty, neutralny w smaku chleb, który nie może się nie udać. Smakuje wszystkim, pasuje do wszystkiego :).    Ma idealnie chrupiącą, nie za twardą skórkę. W stosunku do oryginalnego przepisu zamiast dwóch małych bochenków upiekłam jeden większy i nie używałam podczas pieczenia pokrywki, bo po prostu nie mam takiej, która by się nadawała. Nacięcia nie wyszły mi tak, jak chciałam, ale to kwestia treningu ;).
Znaleziony u Tatter.


Lees Sourdough

240 g aktywnego zakwasu żytniego razowego lub pszennego 100% hydracji
280 g wody
390 g białej pszennej mąki chlebowej
90 g mąki żytniej razowej
11 g soli

W dużej misce rozmieszałam zakwas z wodą, wsypałam obie mąki, dobrze wymieszałam. Miskę przykryłam szczelnie i zostawiłam na 20 minut do autolizy. Dodałam sól i zagniotłam gładkie, delikatnie lepkie ciasto (ok. 10 minut). Umieściłam je w naoliwionej misce i zostawiłam pod przykryciem na 2,5 godziny, składając w połowie czasu fermentacji.

Z wyrośniętego ciasta uformowałam kulę, przykryłam i zostawiłam na 20 minut. Następnie ukształtowałam bochenek i zostawiłam w koszu, złączeniem w górę na 2,5 godziny.



Piec wraz z kamieniem rozgrzałam do 250ºC. Chleb przełożyłam na łopatę, nacięłam, zsunęłam na gorący kamień i spryskałam (10 razy). Temperaturę zmniejszyłam do 230ºC i piekłam 25-30 minut. Piec wyłączyłam, zostawiając chleb w środku przez 10 minut (w celu wysuszenia skórki).


4 komentarze:

  1. Piękne bochenki Marysiu pieczesz :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :). Jeszcze nie zawsze jestem z nich do końca zadowolona, ale myślę, że to kwestia ćwiczeń - a na pewno będę chętnie dalej ćwiczyć ;). Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Przejrzałam już cały blog, myślę, że jak na początkującą piekarkę (przynajmniej tak jest w opisie... :), jest Pani naprawdę w tym dobra ! Życzę dalszych sukcesów w tej dziedzinie !

    Ps. Ten bochenek wygląda świetnie ;-)

    Pozdrawiam,
    Zosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieczenie chleba okazuje się prostsze, niż myślałam. A co najważniejsze - w razie porażki straty finansowe nie są takie duże ;). Pozdrawiam!

      Usuń